Nie będę nawet pisała dlaczego (chyba z lenistwa) miałam tak długą przerwę w życiorysie - toteż od razu, z wiosenną energią zabiorę się do pisania.
Lat przybywa i człowiek powinien się przyzwyczaić do nieuchronności nadejścia wiosny ale ta jednak zawsze nas zaskakuje!
Od początku jest się "do tyłu" z różnymi robotami ziemnymi na wsi, z usuwaniem szkód spowodowanymi przez zwierzęta takimi jak krety, zające, myszy a nawet koty. Trzeba po kotach wszystko umyć bo sobie przez całą zimę buszowały spokojnie po korytarzyku i kuchni w chałupie. Miały dostęp przez wyciętą w drzwiach dziurę, niby po to żeby łapały myszy ! Hi hi hi !
Ale myszy i tak są a kotami śmierdzi wszędzie gdzie się tylko da.
Jest także sporo śmiecia po ptakach - łupiny ze słonecznika wokół domu, resztki siatek ze smalcem na drzewach.
Czeka nas wiosenne obcinanie krzewów, drzew, grabienie liści z trawnika i klombów, usuwanie gałęzi i wiele innych rzeczy z których jeszcze nie zdaję sobie sprawy.
A naprawianie dachu, robienie ogrodzenia i bramy a remont całej instalacji elektrycznej ???
Eh, lepiej już skończę narzekać i wrzucę kilka zdjęć, które przygotowałam.
Najpierw zwierzęta (oczywiście nie nasze) -z okresu gdy było dużo śniegu:
To Joy (owczarek belgijski) i Goliat (owczarek kaukaski)
I kotka tzw. "migotkopodobna":
A teraz kilka koszyków z wikliny - z ostatnich warsztatów - ale nie jestem z nich zadowolona :
Oraz koszyk z papieru, jeszcze do końca nie pomalowany :
i od dołu:
Koszyków już dość więc pokażę jeszcze coś żywego, tym razem zawisak, przepiękna, duża ćma, która spijała letnim wieczorkiem nektar z naszych goździków :
Na dzisiaj to chyba wszystko ale wkrótce Święta Wielkanocne i baaaardzo dużo ciekawych rzeczy do opisywania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.