poniedziałek, 10 maja 2010

To już maj 2010 !

Po długiej przerwie "wznawiam działalność" w temacie kosze, rośliny, wieś, zwierzęta itd.
Oczywiście jak najwięcej zdjęć bo zazwyczaj "to se ne vrati Pane Hawranek"  - wiosna jest raz w roku, lata lecą i nigdy nie jest już jak dawniej - czego nie uchwycimy na zdjęciu - to stracone.
W tej chwili przyroda aż "kipi" od chęci życia i rozwoju. Zdjęcia robione w odstępie tygodnia, dwóch pokazują jak szybko wszystko rośnie. Najlepiej to było widać na konwaliach. W ciągu tygodnia od pojawienia się kiełków - roślinki wyrosły i w następnym tygodniu zakwitły.
Na wsi sporo zmian. Posadziliśmy  wiosną sporo drzew owocowych, kilka tuji, kolejne azalie (białe),  kolejne borówki kamczackie i wreszcie na próbę - żurawinę ! Ale zaledwie dwie sztuki, tak więc gdy doczytałam w Internecie, że owocują w czwartym roku, stwierdziłam, że trzeba będzie jeszcze dokupić żeby coś kiedyś zebrać. W tym roku pod folią są posiane duże ilości bazylii, planuję posadzić sporo ostrej papryki a Rodzice posadzili pierwszy raz - bakłażana (okrągłego) !
Na "polu" posadzone zostały rozsady zatrwianu, craspedii, miesiącznicy, posiane kwiaty do zasuszania (lonas, złociszek, kocanka, suchołuska itp.) oraz na próbę kilka sztuk roślin z Biedronki - nie bardzo wiadomo co.
W kwestii zwierzyńca też trochę zmian, kotki nie przychodzą na "żarełko" od świąt, Azor, biały, "dochodzący" pies sąsiadów, ponad 16-letni,  przechorował się tak (chodził na suczki i mu się chyba dostało !) że jeszcze bierze antybiotyk i krople do uszy  ale polepsza mu się. Był prawie zdychający.
A teraz sobie smacznie śpi.


A tak wyglądało "leczenie" :


A to "po leczeniu" :


W tym miejscu muszę wstawić "sprawców" całego zamieszania na wsi, czyli moich Teściów których normalną pozycją na "działce" jest ta :




No dobrze, a teraz trochę roślinek i koszy:


No i kosze oczywiście, te ostatnie z 9-tego i 2-giego maja 2010 :